sobota, 13 listopada 2010

wariacja na temat wieprzowiny...;))

Kupiłem sobie wczoraj dwa kawałki costata di maiale...jeden pożarłem od razu z grilla przy akompaniamencie sałaty z pomidorami i dziś miałem postąpić tak samo, ale w wyniku dyskusji na temat grzańca doznałem natchnienia i postanowiłem pokombinować...;)
Wyciąłem kość, pokroiłem mięso na plasterki grubości 1-2 mm i wrzuciłem do miseczki skrapiając obficie oliwą od baby oczywiście, balsamico i dorzucając łyżeczkę przyprawy do grzańca: cynamon, goździki, skórka pomarańczy, skórka cytryny, suszone jabłko, hibiscus i anyż...dodałem pieprz i zostawiłem na 2 godziny...
Potem stopniowo , po kilka kawałków smażyłem je na oliwie od baby, tak, żeby nie puściły soku i były w miarę chrupkie ...
 
 w międzyczasie ugotowałem ryż i posiekałem na cieniuteńkie plasterki seler naciowy
który z kolei usmażyłem na pozostałej ze smażenia mięsa oliwie z dodatkiem odrobiny cukru i balsamico... dodając odrobinkę wody i mączki ziemniaczanej przerobiłem na sos...;))

 
moim założeniem było uzyskanie połączenia smaków słodkiego, kwaśnego, słonego i pikantnego w jedną harmonijną całość i z radością się pochwalę, że mi się udało...:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))