piątek, 22 sierpnia 2014

Cozze z fasolą...

dałem ciała... nieznacznie co prawda , ale zawsze...
jako, że tubylcy mi się na kolację wpraszają, wymyśliłem sobie, że ma być swojsko, w sensie domowo... apulijsko znaczy, bo przecież Włoch obcego to do ust nie weźmie... Włoszki mają inaczej, ale to inny temat...
w każdym razie zdecydowałem się na kupny makaron domowej roboty ;) pizzarieddi... i nie wiem czemu, ale fasola mi we łbie się zalęgła i cozze...
co prawda daniem tym głośniej chwali się Neapol, ale Puglia też się go nie wyrzeka... tylko innego makaronu używają..:DD
ale miałem się przyznać gdzie ciała dałem.. znaczy poszedłem na lenia i zamiast ładnie pokroić pomidory w kostkę użyłem krojone z puszki... a to jednak nie to samo...
co prawda bardzo dobre wyszło, ale ze świeżymi pomidorami byłoby jeszcze lepsze..;)
Obrazek

4 komentarze:

  1. Znowu przerwa? Brak Ciebie i Twoich przepisów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło, że tęsknisz, ale chwilowy zanik natchnienia i chroniczny brak czasu mnie dotknął... po nowym roku powinno być lepiej..;)

      Usuń
  2. Ale jeść musisz, napisz coś od czasu do czasu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeść muszę, fakt, tyle, że czasu nie mam nawet na pisanie :)

      Usuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))