niedziela, 25 marca 2012

karkówka na ostro w sosie karmelowym..;)

Julienne to tak jakby Julka po naszemu..???
znaczy pociąłem cebulę, marchewkę jak tę Julkę..znaczy alla Julka...karkówkę zresztą też pociąłem...w paseczki...

Obrazek

Obrazek

no i potem to istne wariactwo .. znaczy patelnie brudziłem..
zesmaczyłem oliwę peperoncino i czosnkiem i wywaliłem z patelni...
wrzuciłem na oliwę karkówkę, a jak już się zmiękczyła cebulę..jak się zesmażyła cebula patelnia na bok i na drugiej zesmażyłem marchewkę i potem selera..znaczy łodygę jedną też sobie z rozpędu pociąłem..ale Julka już z tym nie ma nic wspólnego..;)
i na bok..
wdo rondelka wlałem 1/2 szklanki wody i tyleż samo cukru..jak zrudziało to jeszcze dolałem wody..potem sosu sojowego, ociupinkę cynamonu, gałki, curry i więcej niż ociupinę pieprzu..troszkę zredukowałem..w międzyczasie wszystko co wcześniej pieczołowicie smażyłem na kilku patelniach wrzuciłem na jedną...
Obrazek

posoliłem, polałem balsamico..solidnie... zredukowałem..wlałem karmel z przyprawami..
zredukowałem...
i zjadłem..:)
Obrazek

wtorek, 20 marca 2012

Spaghetti al limone..;)

dzisiaj przeszedłem samego siebie..znaczy w sensie, że miałem humor pod zdechłym psem i mnie nosiło..i jak mnie tak zaniosło do lodówki..i zobaczyłem cytrynę..i taka myśl mnie przeszyła..sobie spaghetti al limone walnę..a co mi tam..;)
znaczy poszedłem do sklepu po bianco..no bo jak to tak bez...
a potem to już szło jak z płatka..prawie znaczy, bo mi patelnia z gara spadywała, ale to drobiazg.;>
więc to było tak...
wlałem sobie bianco...
potem wlałem wody do gara...na makaron znaczy...
na nim postawiłem patelnię...i wrzuciłem strużynki masła... a na to starłem skórkę z jednej cytryny...

Obrazek

i miąchałem...;)
no i bianco..doustnie..
jak się zaczęła gotować woda...patelnię na bok...
makaron do wody...tak bardziej al dente...
potem makaron sru na patelnię...patelnię na gaz...sok z połowy cytryny, pieprz biały...coby nie było tak samo jak u Luli..;)no bo to na czas było..w połączeniu z miastem Warszawą znaczy..;)
sól, smietanę i natkę pietruszki..chwilkę pomiąchałem..
Obrazek


i było nadspodziewanie dobre..:))
Obrazek

piątek, 16 marca 2012

fegato alla siciliana con carciofi.

dzisiaj fegato alla siciliana con carciofi..znaczy, że niby wątroba cielęca z karczochami po sycylijsku..;)
smakiem się zachwyciłem...podobnie zresztą jak i prostotą wykonania... znaczy wydaje mi się, że zbytnio uprościli i o bianco zapomnieli..ale jutro sobie odbiję..;)
kazali tę wątrobę na cienkie paski pokroić..;)

Obrazek

a karczochy obrać, przepołowić i w zimną wodę wsadzić z sokiem z cytryny...znaczy serca się powinno używać..ja nieco pochytrzyłem, ale niewiele..i tak pod płatki, które mi zostały będę musiał ze 2 litry bianco wchłonąć.;)
Obrazek

potem odsączyć i wrzucić na rozgrzaną oliwę...
Obrazek

pod przykryciem około 20 minut..leciutko posolić...
wątrobę na patelnię z oliwą..na dużym ogniu jakieś 2 minuty..max 3..szybko mieszając..dlatego zdjęć brak..:)
skropić sokiem z cytryny, popieprzyć , posolić i wrzucić karczochy...
no i smacznego..:)
Obrazek

środa, 14 marca 2012

Fegato al balsamico con pinoli e uvette...znaczy wątroba w balsamico z orzeszkami piniowymi i rodzynkami..;)

sobie wątrobę cielęcą zadobyłem..znaczy jakoś tak się zagadałem ze znajomym rzeźnikiem, że naładował mi ze trzy razy więcej niż potrzebowałem... no ale przecież nie wyrzucę...sobie wynalazłem trzy bardziej zachęcające przepisy..wylosowano mi jeden..i..
na patelni się topi masło..

Obrazek

na to roztopione powinienem rzucić pora drobniutko pociętego, ale przecież jak poszedłem do ulubionego warzywniaka i się go pytam, czy ma..to wybałuszył oczy jakby ufo spotkał..w końcu nawet w moją znajomość włoskiego zwątpiłem..niesłusznie zresztą, bo mu się przypomniało, że kiedyś to on widział takie cudo w telewizorze, ale tutaj nie sprowadza, bo nikt go nie kupi..więc w odruchu rozpaczy wyłudziłem od niego młodą cebulę ze szczypiorem w charakterze środka zastępczego.;)
Obrazek

jak ona znaczy ta cebula udająca pora już się wysmaczyła wrzuciłem wyciśnięte rodzynki..znaczy wycisnąłem, bo wcześniej zamoczyłem, bo gdybym nie zamoczył to by były suche..no ale kazali...i pinoli...
i utytłaną w mące wątrobę...po chwili..
Obrazek

i jak ją tak podsmażyłem na ostrym ogniu i z jednej i z drugiej jak jej nie srujnę balsamico..tak z pół szklanki..i poprawiłem 1/2 szklanki rosso..
zredukowałem..i warto było..:))
Obrazek

sobota, 10 marca 2012

pasta alle sarde...znaczy Sycylia...;))

w ramach ostatniego sprzątania lodówki został mi do zutylizowania fenkuł..taki raczej dziki, a w każdym razie mało cywilizowany...
sięgnąłem więc do zasobów kuchni sycylijskiej i wynalazłem kilka przepisów...poczytałem..skonfrontowałem ze stanami magazynowymi..rozebrałem na czynniki pierwsze..poskładałem do kupy...
i wyszło mi tak..
kazali tego biednego fenkuła rozmontować i ugotować w dobrze osolonej wodzie..

Obrazek

posiekać drobno cebule i zesmaczyć oliwę...
Obrazek

w momencie kiedy zaczyna się już rumienić dorzucamy anchois,kilka rodzynek i pokrojonego fenkuła..wodę zostawiamy do gotowania makaronu..;)
Obrazek

i na końcu kawałki sardynek...
gotujemy, aż sardynki przestaną przypominać cokolwiek..;)
muchołapki się obudziły..;)
Obrazek

podlewamy nieco wodą spod makaronu..pieprzymy , solimy wrzucamy nieco szafranu...
wrzucamy makaron..miąchamy, miąchamy...
na talerz i sypiemy płatkami migdałów...
Obrazek

Obrazek

w sumie w 2 przepisach, które konfrontowałem różnice polegały jedynie na kolejności dodawania składników..w sensie rodzynek..:DDD

czwartek, 8 marca 2012

Straccetti con carciofi

podpatrzyłem dzisiaj rano na zaprzyjaźnionym blogu i zapałałem gorącą żądzą zjedzenia...:D
Straccetti con carciofi znaczy lepiej nie będę tego tłumaczył..z karczochami w każdym razie..:DD

Oliwę zesmaczyłem czosnkiem..i wywaliłem..czosnek znaczy, nie oliwę..;)
wrzuciłem przygotowane karczochy..

Obrazek

podsmażyłem chwilkę...znaczy tak, żeby zbrunatniały nieco...
i sru bianco...;)
a jak odparowało pieprz, sól kapka wody i pokrywka..znaczy poddusiłem do miękkości...
na drugiej patelni..rozgrzałem oliwę..powinna być zaledwie na dnie..i wrzuciłem paseczki wołowiny...;)
Obrazek

zdrobnienie w tym przypadku jest jak najbardziej uzasadnione, bo najpierw kazałem rzeźnikowi ukroić kilka plasterków 2 mm grubości (Robercik..najpierw kilka..potem jeszcze raz kilka..tak..??;P), a potem pociąć je w paski 20 mm szerokości..:)
po 2 minutach smażenia..pieprz sól i karczochy...
Obrazek

znaczy wymiąchałem i na talerz..;)
Obrazek

Obrazek

z czystym sumieniem mogę polecić..;)

środa, 7 marca 2012

teoretycznie rigatoni con carciofi, olive e capperi...;)

jako, że zadobyłem..trza zjeść..;)

Obrazek


powinno być rigatoni con carciofi, olive e capperi, ale nie chciało mi się iść do sklepu więc wyszło penne z karczochami, oliwkami i kaparami..;)
to tak na 2 porcje..
1 ząbek czosnku siekamy..jak nam się chce, albo wrzucamy w całości na oliwę... mi się chciało... no bo mi się zawsze chce... 3 karczochy siekamy ..nawet jak nam się nie chce,,alla Julienne, czy jakoś tak...
i też na oliwę...
Obrazek

w czasie jak one sobie tam przechodzą smakiem na patelni..odsalamy kapary i siekamy drobno...
Obrazek

nie odsoliłem, ale nie należy ze mnie przykładu brać, bo można się naciąć i zepsuć wszystko..;)
siekamy anchois w liczbie 3 i wrzucamy wszystko na patelnię...
i garstkę oliwek...
Obrazek

i tutaj popełniłem dwa odstępstwa od oryginału... oni zalecają oliwki taggiasche..znaczy takie z Ligurii, ale przecież nie pojadę do Ligurii po garść oliwek..użyłem miejscowych..;)
następnym odstępstwem był chlust bianco..nie wspominali, ale może zapomnieli, albo co..;)
gotujemy 10 minut..a na końcu wrzucamy pokaźną garść natki..pieprzymy i solimy..
Obrazek

makaron na patelnię...
Obrazek

i smacznego.:D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

znaczy serem i natką można...
a bianco zaoszczędzone można wypić..;)

pasta, tonno, radicchio..;)

zgryza mam..:(
znaczy..
chciałem powiedzieć
no bo ... znowu zapomniałem kupić pietruszki...i Robercik... jak chcesz mieć ładnie to Ty sobie ugotuj i przystrój..;PP:)
a danie naprawdę polecam..jakaś włoska mistrzyni patelni sobie wymyśliła, a ja przetestowałem na własnym organizmie..znaczy jestem w trakcie..sobie odpoczynek robię, bo jako, że powiedzieli, że to dobre też na zimno jest ugotowałem 4 porcje..ale nie dam rady spróbować na zimno... znaczy... ostatnią porcję kończę...:(

pasta tonno radicchio..ze niby makaron (penne) tuńczyk (puszkowy) a radicchio to ja nie wiem jak się mówi..;P
cebulę drobniutko posiekaną na oliwę..;)

Obrazek

jak już się będzie tak prawie troszkę rumienić... to sruu... nie bianco tylko przygotowany uprzednio wywar warzywny... chochelkę... jak się zredukuje... to drugą... i radicchio..
tak, żeby dno było mokre... i tuńczyka...
Obrazek

a potem wrzucamy ten makaron al bardziej niż al dente...wlewamy chochelkę wody spod makaronu i miąchamy na dużym ogniu... nie wywalając tego makaronu na podłogę i inne sprzęty... okoliczne znaczy...
Obrazek

Obrazek

poniedziałek, 5 marca 2012

risotto al bianco czyli sprzątanie lodówki..;)

tak mi się smutno zrobiło na widok selera i cukini..w sensie, że zaczynały marnieć w oczach, że postanowiłem coś z nimi zrobić..
w sumie to zmierzałem w kierunku makaronu..nawet sobie fenkuła z lodówki wyjąłem dzikiego, żeby z makaronem ugotować, ale nie uprzedzajmy wypadków..;)
wrzuciłem anchois, czosnek i peperoncino na oliwę..

Obrazek

jak już się zaromatyzowała wrzuciłem te warzywne nieszczęścia...
Obrazek

podsmażyłem nieco..i w momencie gdy zredukował się cukiniowo-selerowy sosik...pomyśleliście sobie..sruu bianco..?? nie..sypnąłem dla odmiany ryżu..;)
Obrazek

stostowałem go nieco..i sru bianco...:D
Obrazek

no i tak na przemian..bianco...miąchanie... bianco...miąchanie...bianco...miąchanie...woda... miąchanie... woda... miąchanie...gorgonzola ..miąchanie
Obrazek

sól ,pieprz, woda ,miąchanie...
no i na wierzch dla Rybki trochę trójkolorowego pieprzu z młynka..;PP
Obrazek

Obrazek