wtorek, 28 lutego 2012

kurczak w warzywach..;)

doznałem takiego ataku głodu..znaczy niby o 12 wyłudziłem obiad..porządny..w sensie dobry i dużo..o 16.30 wróciłem do domu i zjadłem..i po dwóch godzinach taka ciemność mnie otoczyła zewsząd, że myślałem, że skonam...
i jakoś tak nic mi nie podchodziło..znaczy poszedłem do rzeźnika..mało sobie biedak ręki nie pochlastał, bo mu kazałem te 3 mm porobić..:D
papryka, pomidor, cukinia


czosnek, cebula, peperoncino na oliwę...
Obrazek

kurczak i chlust bianco..znaczy smędzić się zaczynało..zagasić musiałem..;)
Obrazek

i te z ogródka wrzuciłem..łyczek balsamico, kilka kropel sojowego, chochelka bulionu...
Obrazek

popieprzyłem, posoliłem i przykryłem, bo tak pachniało, że się bałem, ze wyżrę przed czasem..;)
Obrazek

niedziela, 26 lutego 2012

Łosoś w cytrusach..;)

pozostając w klimatach Sycylii..znaczy ponad 20C w cieniu dzisiaj było...sobie starłem skórkę z pomarańcza i cytryny...

Obrazek

potem wcisnąłem tam sok z pół cytryny i pomarańcza...dodałem pieprzu, posoliłem..ale potem doszedłem do wniosku, że chyba przegiąłem, więc dorzuciłem łyżkę miodu...:D
oliwę delikatnie zesmaczyłem tymiankiem, rozmarynem, szałwią i majerankiem...
Obrazek

i sru tego ryba...;>
Obrazek

przypiekłem z jednej strony...potem z drugiej...i wywaliłem na niego mieszankę ...
Obrazek

jak się zredukowało to podlałem jeszcze bianco..znowu zredukowałem...
wyłożyłem na talerz...
Obrazek

dowiedziałem się po co łosoś ma tę dziurę...
Obrazek

Obrazek

i zredukowałem go całkowicie..;)

środa, 22 lutego 2012

spaghetti alle sarde con finocchi... z fenkułem znaczy...

jako, że wczoraj straciłem masę czasu na wyszukiwaniu przepisów, przy okazji i niejako siłą rozpędu podpatrzyłem sobie również kilka sposobów na makaron... pozostając cały czas w klimatach Sycylii

na oliwę rzuciłem czosnek, peperoncino i anchois..

Obrazek

jak się zesmaczyło wrzuciłem pocięty na cieniutkie plasterki koper...i po chwili sardynki..i oczywiście chlust bianco..;)
Obrazek

wymerdałem, zredukowałem i wrzuciłem pokrojone w kostkę pomidory...
Obrazek

a następnie leciutki śnieżek bułki tartej..
makaron ugotował się już z częściami niejadalnymi fenkuła..więc walnąłem go do sosu..
Obrazek

i do miseczki..:D
Obrazek

Obrazek

wtorek, 21 lutego 2012

sałatka sycylijska z pomarańczami..;)

pół dnia wybierałem spośród miliona przepisów na sałatkę z fenkułem i pomarańczą, aż w końcu wybrałem..i nawet specjalnie modyfikować nie musiałem..pieprzu jedynie dodałem nieco..;)
kazali obrobić fenkuła..

Obrazek

pociąć go na cieniutkie i wsadzić do michy z zimną wodą, ale za diabła nie wiem po co...;)
Obrazek

potem kazali wyjąć, osuszyć i polać balsamico...żeby się przegryzło zostawić..;)
Obrazek

potem obrać pomarańcze, pokroić, wrzucić kilka pokrojonych anchois i dwa przepołowione ząbki czosnku..tego ostatniego też nie rozumiem..poplasterkowałem je i są całkiem dobre...:)
Obrazek

na koniec sól, oliwa i oregano...ja zmieliłem dodatkowo trójkolorowego pieprzu...
Obrazek

mogę polecić..mówili, ze działa oczyszczająco na ciało...to pomarańcze i duszę...fenkuła stosowała Święta Inkwizycja jako przyprawę do palonych na stosie...właśnie w charakterze oczyszczającym...:D

poniedziałek, 20 lutego 2012

dzisiaj się wziąłem za brudzenie patelni..;)
prawie oryginalna caponata alla siciliana...
selera pociapałem i ugotowałem w osolonej wodzie..;)

Obrazek

pociąłem cebule i rzuciłem na oliwę..jak już wymiękła wrzuciłem garść kaparów i oliwki czarne...
i tu właśnie to prawie, bo kazali kapary odsolone, a ja rzuciłem bez płukania...oliwki miały być bez pestek, ale przecież łatwiej się pluje niż dłubie...no i pinoli nie miałem..;))
Obrazek

kazali 10 minut...to trzymałem na tym ogniu ...kazali wrzucić pomidory krojone w kostkę i gotować na ostrym ogniu 20 minut...
Obrazek

uczyniłem...zdjęcie niewyraźne jest, bo szybko mieszałem..;P
bakłażana pociąłem w sześciany 1,5x1,5 kazali, ale niekoniecznie mi wyszły...:D i sru na oliwę..( kazali je po pokrojeniu potrzymać w soli, żeby straciły goryczkę, ale zaniechałem...)
Obrazek

jak już się podsmażyły wrzuciłem selera...i w chwilę potem resztę...
Obrazek

wymiąchałem dokładnie jak kazali..walnąłem nieco cukru coby słodsze było..kazali znaczy...potem 1/2 szklanki octu...(najwyraźniej twórca tego dania taki bardziej niezdecydowany był, albo i nawet w ciązy i raz go na słodko, raz na kwaśno brało...) a potem go dokładnie odparowałem...kazali znaczy...(mówiłem, że w ciąży..;P)
ostudziłem i schowałem do lodówki...znaczy poczekać muszę, aż sklepy otworzą, coby sobie te grzaneczki zrobić...zalecają spożywać na zimno...w sensie w temperaturze otoczenia jako antipasto..nie jako sos do makaronu jak mi się zdarzyło słyszeć..:D

Obrazek
 sobie piadinę z caponatą urobiłem..;)


p.s.
oprócz caponata siciliana znane są caponata agrigentina, caponata Messinese, caponata catanese i caponatina różniące się składnikami bazowymi...no i oczywiście wiele wariacji domowych...:D

sobota, 18 lutego 2012

Fegato al limone e prezzemolo..znaczy wątroba w sosie pietruszkowo-cytrynowym...czy jakoś tak..;)

sobie zaposiadłem drogą kupna wątrobę cielęcą...

Obrazek

i tak sobie myślałem po drodze ze sklepu...z cebulką..ziemniaczkami..hmm...
ale wróciłem do domu i sobie tak pomyślałem, że może by tak cóś nowego...wpadła mi w oko alla veneziana, że niby po wenecku...ale, że jak to mówią "złej baletnicy to i majtki przeszkadzają" więc albo mi wino nie pasowało, albo jakiś dodatek, albo lenistwo włąsne i w sumie wyewoluowałem w kierunku fegato al sugo di limone e prezzemolo co w wolnym tłumaczeniu znaczy w sosie cytrynowo-pietruszkowym..;)
wymerdałem natkę z sokiem z cytryny , czosnkiem i solą..
Obrazek

zalecali czosnek w proszku, ale użyłem zmiażdżonego..
zesmaczyłem oliwę szałwią..
Obrazek

co prawda nie zalecali, ale spodobało mi się z innego przepisu, a szwendał mi się jeszcze świeży po kuchni...przecież nie wyrzucę..;D
szałwię wywaliłem i walnąłem wątrobę..tym razem zgodnie z zaleceniami na ostrym ogniu obracałem kilka razy...znaczy tak, żeby środek został różowy..;)
Obrazek

wywaliłem ją na talerz i zgodnie z zaleceniem wrzuciłem to co namieszałem..pomiąchałem, pomiąchałem...
i sru na tą wątrobę na talerzu...:)
Obrazek

i oni właśnie zalecili mi mocne , zdecydowane w smaku rosso...znaczy się zastosowałem..:D

piątek, 17 lutego 2012

seler panierowany..;)

wczoraj mnie straganiarz uszczęśliwił, na własne życzenie zresztą, tylko nie wiem po co, dwukilogramowym selerem naciowym...no mniejszych nie miał, a ja głąb w szale zakupowym wziąłem...:D
wymyśliłem sobie, że muszę go jakoś zutylizować...poszperałem w necie i znalazłem na portalu miejskim Trevi (Umbria) szczycącego się miejscową odmianą selera kilkanaście przepisów..zmodyfikowałem i mam..;)


Obrazek

umyłem dziada..
Obrazek

pokroiłem i obgotowałem w osolonej wodzie..5 minut..
wystudziłem i pousuwałem ożebrowanie...
wymiąchałem jajka z pieprzem i pecorino..
Obrazek

wytaplałem i obtoczyłem w bułce tartej..
Obrazek

na oliwę..
Obrazek


Obrazek

i na talerz...znaczy testuję z czym lepszy...;) bianco nie liczac...:D
Obrazek

czwartek, 16 lutego 2012

kurczak curry i ryż z warzywami...;)

pada kurna, a w czasie deszczu dzieci się nudzą...;)
więc w ramach tej nudy pomyłem wszystkie gary...ale potem pomyślałem sobie, że tak jakby za czysto w tej kuchni...więc ugotowałem ryż...
ale w jednym garnku tylko...:(
to pociąłem kilka ząbków czosnku w plasterki...

Obrazek

tak mi się spodobało to cięcie, że jeszcze pociąłem kilka marchewek...
Obrazek

ale i tak za czysto było....
to sobie ten czosnek usmażyłem..takie chipsy sobie zrobiłem...
Obrazek

szkoda mi było wylewać oliwy z patelni, więc jeszcze usmażyłem na niej marchewkę...
Obrazek

posypałem hojnie cukrem..polałem balsamico, a na koniec popieprzyłem i posoliłem, bo kto to widział, żeby słodką marchewkę jeść...;)

Obrazek
i w ten sposób powstała marchewka karmelizowana...:D

Jako, że ilość brudnych garów nadal mnie nie satysfakcjonowała pokroiłem jeszcze w plasterki cukinię...
Obrazek

czosnek tym razem, dla urozmaicenia posiekałem ;)
Obrazek

rzuciłem go na oliwę...potem walnąłem cukinię..podsmażyłem nieco...podzieliłem się bianco i walnąłem natki...popieprzyłem, posoliłem...zredukowałem do zera..i o:
 
jeszcze jedną miseczkę udało mi się upaćkać marynując plastry z piersi kurczaka w bianco z dodatkiem balsamico, sosu sojowego, listka szałwii i czosnku...
Obrazek

następną miąchając warzywa z ryżem...
Obrazek

kurczaka usmażyłem na oliwie,posypałem curry, potem wlałem marynatę, a na koniec zagęściłem skrobią kukurydzianą...;)
Obrazek