niedziela, 28 października 2012

minestra di castagne al rosso z akcentem polskim..;)

żebyście nie mówili, że asocjalny jestem, się poświęciłem w ramach solidarności i pomimo tych 25 C ugotowałem baaaaardzo rozgrzewającą zupę ..
znaczy minestra di castagne al rosso z akcentem polskim...;)
od akcentu zacznę...
użyłem zamiast wędzonego boczku, któren tu występuje w jakości podłej wyłudzonego od Julki kabanosa, a żeby ten akcent podkreślić jeszcze i uwydatnić wrzuciłem kilka poligonowych od Tuśki..prawdziwków znaczy...:)
jakby komuś zimno było to zapodaję instrukcję obsługi...
kasztany obgotowujemy z lekka, pieczemy w piekarniku lub na patelni lub robimy z nimi cokolwiek, żeby je można było łatwiej obrać i pozbawić łupinki i błonki... znaczy tej takiej skórki wewnętrznej osłaniającej nasionko...kasztana znaczy...

Obrazek

następnie siekamy cebulę, liść selera, marchew, ten wędzony boczek, albo co innego, marchew i rzucamy to wszystko na rozgrzaną oliwę...
Obrazek

oczywiście należy spróbować rosso... najlepiej takie mocno taninowe, gęste wręcz... dobre znaczy..
jak już się nam uda nie przypalić i smaki się wymięszały wsypujemy soczewicę i podlewamy...
znaczy wlewamy do szklanki rosso i wlewamy do garnka wodę... i to jest bardzo ważny moment, więc nie należy się pomylić..;)
gotujemy na małym ogniu pod przykryciem uzupełniając ubytki wody rosso..znaczy w garnku też uzupełniamy..też rosso..wrzucamy liść laurowy, kasztany, gałkę...znaczy tak wsypujemy...muszkatołową taką...i imbiru szczyptę i pieprzu i soli i śmierdzący pikantny ser w kosteczkę pokrojony...i uzupełniamy..
a jak już jest prawie dobre wsypujemy natkę pietruszki, ostatni dotyk pieprzem tłuczonym..
i podajemy bardzo gorące..
Obrazek

Obrazek

sobota, 27 października 2012

śledź niejedno ma imię..;)

poprosiłem koleżankę, żeby wybierając się do mnie przywiozła mi z Polski śledzi...
jako, że koleżanka lubi mnie bardzo przywiozła dużo..za dużo nawet...:D

Śledzie z ogórkami i cebulą...
w sumie działalność moja ograniczyła się do pokrojenia cebuli, ogórków kiszonych i popieprzenia...;)

Obrazek 

Śledzie w śmietanie z balsamico...
zadałem sobie trud zamacerowania śledzia z cebulą w balsamico...

Obrazek 

Imbirowe śledzie w sosie chrzanowym z rodzynkami...
 znaczy tak...
śledzie odsolić poprószyć imbirem i do lodówki
rodzynki zaparzyć
ugotować jajko... na twardo znaczy...
chrzan, majonez, śmietanę, pieprz, sól, sok z cytryny i posiekaną natkę pietruszki wymiąchać..dodać posiekane jajko i rodzynki...
wymiąchać i do lodówki...
a po godzince wymiąchać to ze śledziami i do lodówki...
no i po godzinie, a najlepiej na drugi dzień można jeść.. :)
Obrazek 
Obrazek

c.d.n.
znaczy zostało mi jeszcze trochę śledzi...:D

poniedziałek, 15 października 2012

kalmary faszerowane alla siciliana...;)

tak sobie wymyśliłem dla urozmaicenia... znaczy wygrzebałem przepis w necie i nieco go zmodyfikowałem...:)

   
kalmary poczyściłem...

  

 
odnóża posiekałem i rzuciłem na rozgrzaną oliwę dodając posiekane kapary, namoczone uprzednio rodzynki, pinoli i anchois...
 
na drugiej patelni stostowałem bułkę tartą i wrzuciłem do smażonych kalmarów dodając posiekany czosnek i natkę pietruszki...
a jako, że wydawało mi się nieco zbyt suche dodałem łyczek bianco..;)
 
upchnąłem farsz w tuszki zamykając wykałaczkami, żeby się nie wysypał...
polałem z lekka oliwą, chlusnąłem nieco bianco i do pieca w 180 C na 20 minut...
 
popieprzyłem i posoliłem już na talerzu...znaczy zapomniałem przed włożeniem do pieca...:D
ale i tak wyszły bardzo dobre...przynajmniej tak stwoerdziła znajoma, którą poczęstowałem...;)
 

 


Alicetti al forno...;)

najbardziej pracochłonne w procesie przygotowania jest czyszczenie tego drobiazgu...
potem już tak jakby z górki...
dokładnie osuszamy rybki papierowym ręcznikiem i wrzucamy do worka...
wsypujemy mąkę i potrząsamy energicznie...
 

wysypujemy na sito do mąki i odsiewamy jej nadmiar...
wykładamy na blaszkę wyłozoną papierem do pieczenia...
 
do pieca na 10-15 minut w 180 C

niedziela, 14 października 2012

Zwiastun..;)

jako, że odwiedziła mnie koleżanka zamieszczam tylko zwiastun...
znaczy rozwinięcia w następnych odcinkach...;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

piątek, 12 października 2012

melanzane al forno...;)

zostało mi nieco bakłażana więc postanowiłem wypróbować coś nowego...;)
bakłażana pokroić w plastry grubości minimum 1 cm, posolić i rzucić na jakieś rzeszoto...

Obrazek

przycisnąć czymś i zostawić na pół godziny...
odcisnąć, ponacinać
Obrazek

obłożyć pomidorami, pieprz, oregano i kapka oliwy...
Obrazek

i do pieca na 20 minut w 200 C
wyjąć obłożyć kawałkami sera..ja użyłem ze względów smakowych pecorino sardo w oryginale zalecają scamorzę...:)
i do pieca coby się ser stopił...
Obrazek

Obrazek

kto zrobi nie pożałuje...:D

środa, 10 października 2012

Królik z worka z ziemniakami..;)

dzisiaj totalnie zdechło -wyczerpany jestem..i na szczęście przypomniało mi się, że dzisiaj środa jest..znaczy w sensie , że jutro czwartek i wszystkie sklepy spożywcze zamknięte będą...
wpadłem po drodze do sklepu..znaczy jakiś kawałek mięsa chciałem...
i to musiało być przeznaczenie..znaczy przechodząc przez dział warzywny sobie gotowane buraczki wziąłem..nawet w drodze do mięsnego się obtańcowałem w myślach po kiego...
no i potem to już wiedziałem..znaczy królika zadobyłem...do tych buraczków..:)
buraczki pokroiłem, popieprzyłem, posoliłem..rzuciłem czosnku..i mięty dla odświeżenia oddechu, skropiłem cytryną i naoliwiłem..;)

Obrazek

a jako, że totalny brak chęci do gotowania miałem wrzuciłem tego królika do wora, razem z ziemniakami, szałwią, jałowcem, solą, pieprzem, laurem, bazylią i tymiankiem...potrząchnąłem zamknąłem i sru do piekarnika..niech się samo gotuje...
i całkiem nieźle mu poszło..:D
Obrazek

Obrazek

wtorek, 9 października 2012

Cicoria al forno ..znaczy zapiekanka cykoriowa..chyba...;)

sobie przez nieuwagę i roztargnienie zakupiłem cykorię... znaczy organizm się domagał, a w lodówce jedyne zielone to gorgonzola była..

Obrazek

rozebrałem na czynniki pierwsze...
to co najlepsze zostawiłem na jutro do przegryzania pasty...
Obrazek

Obrazek

resztę umyłem, obgotowałem w lekko osolonej wodzie z octem...odsączyłem i wyłożyłem foremkę...
polałem oliwą i obłożyłem kawałkami szynki, sera i gorgonzoli...
Obrazek

przykryłem warstwą cykorii, polałem oliwą i rozbełtanym jajkiem z solą, pieprzem i pecorino...
Obrazek

i do pieca na 20 minut w 180C...;>
Obrazek

Obrazek

mogę polecić...:)

poniedziałek, 8 października 2012

costata di maiale z gruszkami..:D

najpierw..znaczy wczoraj...no nie rozmarzło mi do końca...
więc wrzuciłem te plasterki schabu z kością vel costata di maiale do miseczki... dodałem cebuli, liścia laurowego, oliwy i pieprzu... zwalczyłem wrodzoną chytrość i podzieliłem się nawet rosso...
i do lodówki, bo co biedny miałem robić...;)
znaczy koncepcji nie miałem...:(
ale dzisiaj to już mi się wyklarowało...
znalazłem w cze3luściach lodówki...dobrze jest mieć lodówkę z czeluściami...gruszki...
więc rzuciłem na oliwę dwa ząbki czosnku i to peperoncino zakamuflowane... niech mi ktoś w końcu powie jak to się nazywa...:D
jak się zesmaczyło czosnek won, a w to miejsce gruszki...
podsmażyłem z lekka i won razem z papryczką zresztą...

Obrazek

i tak se pomyślałęm, że cynamon dobrze im zrobi...
a na patelnię plasterki schabu...podsmażyłem na ostrym ogniu..
podlałem zalewą..dosoliłem, dodałem imbiru i kilka goździków...poddusiłem, zredukowałem...
i na talerz...
znaczy mięso na talerz
gruszki na mięso
papryczka na gruszki...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

i mogę polecić...

środa, 3 października 2012

kurczak w miodzie i sezamie z ziemniakami tak jakby z ogniska...;)

miałem poważny problem z piersią... nie mogłem się zdecydować, bo mi jakieś myśli mało spójne przez głowę przelatywały...;)
kurczaka piersią znaczy...
w końcu wymyśliłem...wybełtałem miód z oliwą, balsamico, pieprzem, solą i szałwią i rozcieńczyłem to wybełtane bianco, bo jakieś takie gęste wyszło...a potem dosypałem sezamu, bo mi się ciut za bardzo rozrzedziło...;)
wrzuciłem w to tę pierś...w plasterkach znaczy...następnym razem cieńsze jednak utnę...i do lodówki...:)

Obrazek

potem zesmaczyłem oliwę czosnkiem i peperoncino... ogień na max i kurczak na patelnię..2-3 minuty na ostrym ogniu...podlałem tym w czym się moczył i zredukowałem na małym ogniu...
Obrazek

do tego zrobiłem sobie ziemniaki z ogniska w piekarniku..
Obrazek

Obrazek

Obrazek