gdybym:
gotował to o 2 godziny dłużej
dodał boczku, marchewki i selera
dał mniej pulpy pomidorowej i oliwy
nazywałoby się to ragù alla bolognese...
teraz to nie wiem jak się nazywa ale i tak jest dobre...;))
posiekaną cebulę i czosnek zeszkliłem na oliwie..
wywaliłem do gara...(teraz teoretycznie powinienem podsmażyć boczek, marchewkę i seler)
podsmażyłem mielone soląc i pieprząc pod koniec...
wywaliłem do cebuli i mieszałem dalej...
dodałem przecieru pomidorowego...
i gotowałem dalej na wolnym ogniu...do bolognese mi 2 godziny zabrakło...;))
starłem ser
i wrzuciłem do środka dalej gotując...
w Bolonii nie używa się spaghetti do tego sosu...to wymysł miłośników kuchni włoskiej..;))
czujecie ten zapach...???;pp
Puglia...królestwo wina i oliwy...kuchnia włoska w pełnym tego słowa znaczeniu... Kilka słów na temat regionu, kuchni...bazy turystycznej... kilka porad gdzie warto zajrzeć, i które miejsca omijać szerokim łukiem...:)
niedziela, 3 października 2010
sobota, 2 października 2010
Kurczak na pikantnie alla... capriccioso..???
Miałem tego nie robić, ale zrobiłem...tak w ramach pożegnania, bo przez najbliższy miesiąc nie zajrzę do kuchni...;))
Co prawda za wyjątkiem użytych składników z kuchnią włoską ta potrawa niewiele ma wspólnego, ale wyszło naprawdę dobre...;))
W ramach opróżniania lodówki pokroiłem dwie piersi kurczaka w paski...
zalałem to oliwą z posiekanym czosnkiem marynowanym, peperoncino i kaparami...(znaczy capriccioso dodałem też dwie łychy) i popieprzyłem obficie posypując szałwią, tymiankiem i rozmarynem suszonym...i zostawiłem w spokoju..
wyrzuciłem na patelnię z dobrze rozgrzaną oliwą od baby...
potem dodałem wody i poddusiłem...i odrobinę zagęściłem sos krochmalem...;))
Co prawda za wyjątkiem użytych składników z kuchnią włoską ta potrawa niewiele ma wspólnego, ale wyszło naprawdę dobre...;))
W ramach opróżniania lodówki pokroiłem dwie piersi kurczaka w paski...
zalałem to oliwą z posiekanym czosnkiem marynowanym, peperoncino i kaparami...(znaczy capriccioso dodałem też dwie łychy) i popieprzyłem obficie posypując szałwią, tymiankiem i rozmarynem suszonym...i zostawiłem w spokoju..
wyrzuciłem na patelnię z dobrze rozgrzaną oliwą od baby...
potem dodałem wody i poddusiłem...i odrobinę zagęściłem sos krochmalem...;))
piątek, 1 października 2010
Cukinia faszerowana
Dzisiaj rano w ramach zwalczania stresu przed wydziergałem to ze środka cukinii...
poszatkowałem i podsmażyłem z dodatkiem cebuli, czosnku, capriccioso (zawiera kapary i peperoncino, kapary można użyć z soli, ale zalecałbym przemielenie) i garści pieprzu...oczywiście na oliwie od baby...;)
potem to odsączyłem i wymieszałem z mielonym i startym pecorino... i wepchnąłem z powrotem do środka...;))
zamknąłem szczelnie i wrzuciłem do gara podlewając tym co odsączyłem wcześniej...
później dodałem passatę di pomodoro, czyli przecier pomidorowy i dusiłem pod przykryciem...
poszatkowałem i podsmażyłem z dodatkiem cebuli, czosnku, capriccioso (zawiera kapary i peperoncino, kapary można użyć z soli, ale zalecałbym przemielenie) i garści pieprzu...oczywiście na oliwie od baby...;)
potem to odsączyłem i wymieszałem z mielonym i startym pecorino... i wepchnąłem z powrotem do środka...;))
zamknąłem szczelnie i wrzuciłem do gara podlewając tym co odsączyłem wcześniej...
później dodałem passatę di pomodoro, czyli przecier pomidorowy i dusiłem pod przykryciem...
w wersji dla dzieci ostrożnie z peperoncino i pieprzem, a jeśli ktoś używa jak ja tutaj antipasto również lepiej dodać nieco mniej...:))
Subskrybuj:
Posty (Atom)