Miałem tego nie robić, ale zrobiłem...tak w ramach pożegnania, bo przez najbliższy miesiąc nie zajrzę do kuchni...;))
Co prawda za wyjątkiem użytych składników z kuchnią włoską ta potrawa niewiele ma wspólnego, ale wyszło naprawdę dobre...;))
W ramach opróżniania lodówki pokroiłem dwie piersi kurczaka w paski...
zalałem to oliwą z posiekanym czosnkiem marynowanym, peperoncino i kaparami...(znaczy capriccioso dodałem też dwie łychy) i popieprzyłem obficie posypując szałwią, tymiankiem i rozmarynem suszonym...i zostawiłem w spokoju..
wyrzuciłem na patelnię z dobrze rozgrzaną oliwą od baby...
potem dodałem wody i poddusiłem...i odrobinę zagęściłem sos krochmalem...;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))