Puglia...królestwo wina i oliwy...kuchnia włoska w pełnym tego słowa znaczeniu... Kilka słów na temat regionu, kuchni...bazy turystycznej... kilka porad gdzie warto zajrzeć, i które miejsca omijać szerokim łukiem...:)
poniedziałek, 23 września 2013
królik z kaparami i anchois...
najpierw poszedłem do sklepu...zobaczyłem królika...zadobyłem...
i wymyśliłem sobie, że jakby go tak a anchois...??;>
poszperałem i znalazłem...
najpierw kazali rzucić na oliwę posiekany czosnek, szałwię i gałązkę rozmarynu...
potem zesmażyć na tym królika, ogień na minimum, pokrywka i godzina pyrkotania...
jako, że inni zalecali rzucić oliwki, to ich też posłuchałem...nie posłuchałem tylko odnośnie bianco...znaczy nie chciało mi się butelki otwierać, bo wypić bym musiał, a dohtory zakazali...:(
podlałem dziada wodą, ale całkiem nieźle myślę zrobiłby mu lekki bulion warzywny...;)
wymiąchałem oczyszczone i posiekane anchois z soli z kaparami...polałem białym octem winnym z domieszką wody, wyjąłem mięso i sru do sosu...jak ocet wyparował wrzuciłem na 10 minut mięso i ... dobre było, ale następnym razem....
będzie jeszcze lepsze..;)
i wymyśliłem sobie, że jakby go tak a anchois...??;>
poszperałem i znalazłem...
najpierw kazali rzucić na oliwę posiekany czosnek, szałwię i gałązkę rozmarynu...
potem zesmażyć na tym królika, ogień na minimum, pokrywka i godzina pyrkotania...
jako, że inni zalecali rzucić oliwki, to ich też posłuchałem...nie posłuchałem tylko odnośnie bianco...znaczy nie chciało mi się butelki otwierać, bo wypić bym musiał, a dohtory zakazali...:(
podlałem dziada wodą, ale całkiem nieźle myślę zrobiłby mu lekki bulion warzywny...;)
wymiąchałem oczyszczone i posiekane anchois z soli z kaparami...polałem białym octem winnym z domieszką wody, wyjąłem mięso i sru do sosu...jak ocet wyparował wrzuciłem na 10 minut mięso i ... dobre było, ale następnym razem....
będzie jeszcze lepsze..;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)