czwartek, 27 marca 2014

spaghetti, vongole , karczochy...;)

Obrazek

same afrodyzjaki... znaczy vongole i karczochy ze spaghetti...
a takie dobre mi wyszło, że przy trzeciej porcji pomyślałem sobie, że jednak mogłem sąsiadkę zaprosić, bo to grzech tak samemu jeść..;)
 Vongole otworzyłem przy udziale bianco i czosnku, jednocześnie w drugim rondelku poddusiłem karczochy. Nie lubię zbyt wysuszonych małży, a karczochy jednak potrzebują nieco więcej czasu..wymieszałem razem zostawiając chwilkę na ogniu , żeby smaki się przegryzły i dodając pomidory...
makaron, ostatnie poprószenie pieprzem już na talerzu i gotowe..;)

4 komentarze:

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))