wtorek, 14 sierpnia 2012

municeddhi

smutno mi jakoś i ciężko na duszy, więc postanowiłem sobie dogodzić..
znaczy zainwestowałem w siebie..;)
i municeddhi...
Obrazek

a mówiąc po polskiemu ślimaki...
cała cudowność tego akurat gatunku polega na tym, że w porze suchej same się oczyszczają , zagrzebują w ziemii i zamykają wapienną przykrywką..:)
wystarczy je tylko wygrzebać (co nie jest wcale takie proste) lub kupić za wcale niemałe pieniądze..:D
przygotowanie jest w sumie bardzo proste..myjemy dokładnie, otwieramy, rzucamy na oliwę z cebulą, podlewamy bianco, dorzucamy selera i puszkę pomidorów , pieprz sól i już..:)

Obrazek

Obrazek

8 komentarzy:

  1. I jemy w całości? Razem z jelitem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. aleś się czepiła tego jelita...:D
      jeśli nie zostanie w muszelce to tak..;)

      Usuń
  3. Bo ja znam przepisy, że odcina się nogę i tylko to się je...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podejrzewam, że dotyczą one nieco większych ślimaków..jeśli chodzi o te powyżej nie zaobserwowałem w naturze, ani nie doczytałem się, w żadnym z przepisów nic na temat odcinania nogi..:)

      Usuń
  4. Wiesz moi znajomi nie raz juz wyciagali nas na slimaki w okolice Vaccarizzo,ale jakos nie moge sie przekonac .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja akurat sam się przekonałem..może nie tyle do jedzenia, co do spróbowania..pierwszy rok we Włoszech spędziłem na totalnym pustkowiu, gdzie pojawiali się gromadnie Włosi w poszukiwaniu bądź dzikich warzyw, bądź też ślimaków...jako, że ciekawość mnie męczyła, a widząc, że ci od ślimaków całkiem żywi i tłuści, poprosiłem mojego przyjaciela Włocha, oferując się, że mu nazbieram, żeby przyrządził i przywiózł mi jednego na spróbowanie..no i tak się zaczęło..:D

      Usuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))