niedziela, 25 marca 2012

karkówka na ostro w sosie karmelowym..;)

Julienne to tak jakby Julka po naszemu..???
znaczy pociąłem cebulę, marchewkę jak tę Julkę..znaczy alla Julka...karkówkę zresztą też pociąłem...w paseczki...

Obrazek

Obrazek

no i potem to istne wariactwo .. znaczy patelnie brudziłem..
zesmaczyłem oliwę peperoncino i czosnkiem i wywaliłem z patelni...
wrzuciłem na oliwę karkówkę, a jak już się zmiękczyła cebulę..jak się zesmażyła cebula patelnia na bok i na drugiej zesmażyłem marchewkę i potem selera..znaczy łodygę jedną też sobie z rozpędu pociąłem..ale Julka już z tym nie ma nic wspólnego..;)
i na bok..
wdo rondelka wlałem 1/2 szklanki wody i tyleż samo cukru..jak zrudziało to jeszcze dolałem wody..potem sosu sojowego, ociupinkę cynamonu, gałki, curry i więcej niż ociupinę pieprzu..troszkę zredukowałem..w międzyczasie wszystko co wcześniej pieczołowicie smażyłem na kilku patelniach wrzuciłem na jedną...
Obrazek

posoliłem, polałem balsamico..solidnie... zredukowałem..wlałem karmel z przyprawami..
zredukowałem...
i zjadłem..:)
Obrazek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))