dałem ciała... nieznacznie co prawda , ale zawsze...
jako, że tubylcy mi się na kolację wpraszają, wymyśliłem sobie, że ma
być swojsko, w sensie domowo... apulijsko znaczy, bo przecież Włoch
obcego to do ust nie weźmie... Włoszki mają inaczej, ale to inny
temat...
w każdym razie zdecydowałem się na kupny makaron domowej roboty ;)
pizzarieddi... i nie wiem czemu, ale fasola mi we łbie się zalęgła i
cozze...
co prawda daniem tym głośniej chwali się Neapol, ale Puglia też się go nie wyrzeka... tylko innego makaronu używają..:DD
ale miałem się przyznać gdzie ciała dałem.. znaczy poszedłem na lenia i
zamiast ładnie pokroić pomidory w kostkę użyłem krojone z puszki... a to
jednak nie to samo...
co prawda bardzo dobre wyszło, ale ze świeżymi pomidorami byłoby jeszcze lepsze..;)
Znowu przerwa? Brak Ciebie i Twoich przepisów!
OdpowiedzUsuńmiło, że tęsknisz, ale chwilowy zanik natchnienia i chroniczny brak czasu mnie dotknął... po nowym roku powinno być lepiej..;)
UsuńAle jeść musisz, napisz coś od czasu do czasu...
OdpowiedzUsuńjeść muszę, fakt, tyle, że czasu nie mam nawet na pisanie :)
Usuń