niedziela, 23 września 2012

giorno della fica..:D

dzisiaj w mojej kuchni giorno della fica i nie mam tu na myśli organów kobiecych...;)
spaghetti ai fichi d'india... znaczy z opuncją...:D

Obrazek

owoce przetarłem przez sito..znaczy trzeba nasiona pousuwać coby sobie zębów nie połamać... :D
Obrazek

posiekałem peperoncino...
Obrazek

umyłem dokładnie i wielokrotnie rączki w celu wiadomym...:D
wrzuciłem to posiekane do przetartego, dodałem, pecorino, soli i strużkę oliwy..
Obrazek

wymiąchałem najpierw samo ze sobą, a potem jeszcze z makaronem..:D
Obrazek

i
przyznam, że nie spodziewałem się, że może to być takie dobre...ale z tym wyłudzonym peperoncino z lekka przegiąłem..musiałem szybko popić szklanką wina... :D

czas na oczyszczenie pozostałych opuncji... będzie z nich galaretka do sernika na zimno...:D

Obrazek

pod wpływem temperatury owoce opuncji rozpuszczają się co ułatwia dalszą przeróbkę i oddzielenie nasion..;)


Obrazek

to będzie potem..znaczy jak dam radę..;)



linguine z figami i prosciutto crudo..;)

Obrazek

prosciutto i figi podsmażyłem na oliwie z masłem..
srujnąłem na koniec makaron i oliwki, podlałem chochelką wody makaronowej,,popieprzyłem, posoliłem, dodałem parmezanu..
Obrazek

Obrazek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))