wtorek, 4 stycznia 2011

Niby placki ziemniaczane...???...;))

swego czasu na jednym z forów kulinarnych chłopak miał problem co ugotować dla Włoszki...
no ja też miałem, ale krócej...oni tu placków ziemniaczanych nie znają...;))
więc zacząłem trzeć te ziemniaki...

Obrazek

ale przypomniało mi się, że przecież one mają tak , że jak coś nieznanego znajdą to do buzi nie wezmą...:((
no więc posiekałem czosnek, cebulę i peperoncino...
i rzuciłem na rozgrzaną oliwę od baby z filecikami anchois...

Obrazek

posiekałem bakłażana,

Obrazek

marchew, seler i cime di rape...
i wrzuciłem na patelnię...podlałem bulionem i poddusiłem nieco...
a potem wymieszałem to z ryżem co mi z obiadu został...

Obrazek

ulepiłem placuszki...i walnąłem łychę warzywek...

Obrazek

a potem na głęboki olej...

Obrazek

tyle mi wyszło i jeszcze trochę... ;))

Obrazek


podlałem ono na patelni białym winem i poddusiłem nieco...a potem  podlałem śmietaną i powstał piękny sos...;))

Obrazek


Obrazek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))