czwartek, 6 stycznia 2011

Befana...dobra czarownica...???;))

Byłoby nietaktem z mojej strony pominięcie tego zwyczaju bez napomknięcia o nim choć w kilku słowach...
Nikt tak naprawdę nie wie skąd się wzięła...jedni upatrują początków w zwyczajach starożytnego Rzymu, inni dorabiają legendy związane z Bożym Narodzeniem... jeszcze inni z końcem roku, jako ostateczne pożegnanie ze starym i dlatego kukła Befany jest w niektórych regionach zwyczajowo palona...;)
znana początkowo w kilku regionach Italii rozprzestrzeniła się w okresie faszyzmu na całe Włochy...

uśmiechnięta czarownica zaczyna kursować na miotle od godziny 0.00 dnia 6 stycznia i kończy swoje panowanie o północy...
w pozostawiane przez dzieci skarpety wkłada słodycze i inne upominki grzecznym...niegrzecznym natomiast bryłkę węgla... obecnie jest to bryłka barwionej masy cukrowej...;))





cholera...dostałem węgiel....;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))