wtorek, 3 kwietnia 2012

Spaghetti alle cozze e carciofi....;)

dopieszczania ciąg dalszy..znaczy cały czas w klimacie Sycylii spaghetti con cozze e carciofi...znaczy z małżami i karczochami... też afrodyzjakalne ma być..;)
oczyściłem cozze i wrzuciłem je do gara z pietruszką i uwaga...zmiażdżonym czosnkiem...:D

Obrazek

coby się otwarły znaczy...
obrałem i pociąłem na chyba nawet 16-tki..a może nawet 18-tki..?? karczochy i wsadziłem do kwaśnej wody coby nie sczerniały ze złości...;)
na patelni rozgrzałem oliwę i zesmaczyłem ją czosnkiem i peperoncino...
Obrazek

odcedziłem dobrze karczochy i sru na patelnię...tak na pięć minut...w międzyczasie chlupnąłem im nieco..nie bianco tylko rosołku spod cozzy...a na końcu obrane cozze...
i sru bianco..tak po ćwierć szklanki na łeba..znaczy pół tym cozzom i karczochom i resztę doustnie..;)
Obrazek

potem makaron na patelnię... wymiąchałem... wymiąchałem... delikatna mgiełka szafranu.. tostowane płatki migdałów... bianco... się rozmarzyłem... doustnie znaczy to bianco...spaghetti zresztą też...;)
Obrazek

mogę polecić..:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))