jako pierwsze danie, obowiązkowo pasta...
tym razem spaghetti con pesce...
może nie wygląda cudownie, ale można odpowiednio udekorować...w końcu moi gospodarze to nie restauratorzy tylko contadini...;))
na patelnię oliwa, cebula i czosnek...na to rybka, ale tylko do lekkiego podsmażenia..
rybki na bok i dodajemy pomidory...w ostatniej fazie gotowania sosu wrzucamy ryby, pieprz i peperoncino jak kto lubi...ja dodałbym jeszcze natkę pietruszki...;))
drugie danie...
cozze faszerowane...
małże
farsz to mieszanina sera, bułki tartej, pieprzu, czosnku i natki pietruszki i w tym przypadku sosu pomidorowego...
po otworzeniu (lekko) małży napychamy farszem i na patelnię z niewielką ilością sosu lub do piekarnika...
do przegryzania był seler naciowy na surowo, a do popijania domowego wyrobu wino w ilości litrów 3,5...
bo może zabraknąć mleka, ale wina nie...;))
cozze gratinate ... pychotka!
OdpowiedzUsuńwolę jednak w formie klasycznej niż takie faszerowane, choć też były dobre...:))
OdpowiedzUsuń