środa, 29 września 2010

frise, friselle,friselline


jakoś tak wszyscy, którzy rozkoszują się kuchnią włoską, zapominają o jej podstawowym wytworze...
"daniu" prostym i występującym we wszystkich niemal (od ekskluzywnych i drogich po obskurne i prymitywne) restauracjach włoskich...

Często bywają mylone z bruschetta przez osoby ich nie znające...
Jest jednak ta różnica, że frise są pieczone dwa razy...
po pierwszym pieczeniu wyciąga się je z pieca, rozkrawa na pół i wkłada do pieca do całkowitego wysuszenia...;))
stanowiły pożywienie rybaków, marynarzy i krzyżowców...
poczatkowo do moczenia ich używano wody morskiej...;))

przed spożyciem należy je obficie polać wodą, żeby nie połamać sobie zębów...
w najprostszym wydaniu, po namoczeniu wyciska się na nie pomodorini, skrapia oliwą, sól, origano i smacznego...:)))
się bez bicia przyznaję...antipasto pochodzi ze słoiczka ...
nie byłbym w stanie wykonać tej receptury, bo jest zastrzeżona...powstała na bazie starych przepisów Puglii wzbogaconych przez lata doświadczeń producenta...:))
i niestety pomimo tego, że jesteśmy zaprzyjaźnieni ...nie zdradzi...(świnia)...;))
Frise zresztą też jest z piekarni...żeby je dobrze zrobić potrzebny jest piec na drzewo...nie piekarnik...:))
te akurat są z mieszaniny mąki jęczmiennej i żytniej grubo mielonej...
antipasto składa się z :
karczochów
finocchio
selera
marchwi
cykorii (uwaga...chodzi o część zieloną...nie korzeń)
bakłażana
kalafiora
papryki zielono-czerwonej i żółtej
grzyby lokalne
peperoncino w oleju sojowym
sól
kapary
oregano
ocet winny
przyprawy...

frise należy zmoczyć wodą, potem polać oliwą, a na końcu położyć coś na wierzch...w tym przypadku antipasto...:))

2 komentarze:

  1. Uwielbiam frisę. Niestety po powrocie do Polski nie znalazłam jej nigdzie nawet w sprzedaży wysyłkowej. A może nie szukałam dokładnie... Ja uwielbiam w wersji podstawowej: frisa, oliwa, pomidor i sól :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))