czwartek, 2 września 2010

Włoskie jednostki miary...i czasu...;))

Oczywiście , większość z zaglądających tutaj stwierdzi, że bredzę, bo przecież Włochy są państwem członkiem UE i jednostki mamy takie same...
I teoretycznie, podkreślam teoretycznie, będzie miał rację...

Pica pica...
Scenka rodzajowa z budowy...południowe Włochy...
murarz z pomocnikiem mocują jakąś belkę... Stoję z boku i obserwuję...
Murarz: alza pica pica... (podnieś ociupinkę)
ancora pica pica...
ancora pica pica...

po kilkudziesięciu powtórzeniach belka ląduje na poziomie 1 m powyżej poziomu wyjściowego...
 Osłupiałem... jako wykształcony technicznie przywykłem do używania centymetrów...;DDD


Czas
Czas   to pojęcie względne... i o ile można w to powątpiewać Włosi są żywym potwierdzeniem tego twierdzenia... Umówiłem się z kolegą na poniedziałek na godzinę 19.00 przyszedł w środę o godzinie 9.00 Podczas tych kilku lat, które tu spędziłem poznałem tylko 2 (słownie dwóch) Włochów, którzy na spotkania ze mną (tylko ze mną) przychodzili punktualnie...;DD

Jak wytłumaczył mi to mój włoski przyjaciel...jest to tzw. "modo di dire" znaczy sposób mówienia, który nie jest w żadnym stopniu zobowiązujący do niczego...

Moich znajomych nauczyłem znajomości zegarka w bardzo prosty sposób...
czekam na nich tylko kwadrans i nawet jeśli nie mam powodu do wyjścia wychodzę...po kilkukrotnym pocałowaniu klamki nauczyli się anonsować, każde spóźnienie ...;))


Odległość
Włosi zasadniczo nie mają poczucia odległości i pytający o drogę turysta może delikatnie mówiąc naciąć się nieźle. Zasadniczo we włoskiej mentalności normalny, zdrowy człowiek nie jest w stanie przebyć pieszo więcej niż 1 km.
Kiedy mieszkając 6 km od Lecce robiłem sobie tam spacery i opowiadałem o tym moim włoskim znajomym patrzeli na mnie co najmniej jak na istotę z poza naszego układu słonecznego...;))
Jednocześnie, jeśli Włoch odpowie, że coś znajduje się tylko 100 m dalej, w 90% przypadków mamy do przejścia minimum 300 m...
A skoro już jesteśmy przy pieszych wędrówkach, należy również pamiętać, że większość miasteczek włoskich jest do nich nieprzystosowana, chodnik jeśli już istnieje to jest szerokości 1/2 dorosłego człowieka i wyrastają z niego słupy, drzewa i inne uatrakcyjniające spacer elementy biegu z przeszkodami.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))