piątek, 22 marca 2013

karczochy al forno niby..;)

w sumie miałem sobie coś z ogonków wymodzić, ale okazały się zbyt twarde...:(
znaczy karczochy obrałem i wrzuciłem najpierw do wody z cytryną, żeby odciągnąć goryczkę, a potem obsuszone nieco do naczynia, wrzuciłem posiekany czosnek, sypnąłem solą, pieprzem i natką pietruszki..wrzuciłem nawet peperoncino i sypnąłem pecorino..
strużka oliwy i sru bianco..
i do pieca na 30 minut i 180C przykryte folią aluminiową...

Obrazek

Obrazek

a do tego chleb obtaczany w jajku smażony na oliwie...
Obrazek

2 komentarze:

  1. Hmm nigdy nie jadłam karczochow, pewnie dlatego ze tak ciężko dostępne:)
    Pozdrowienia serdeczne i zapraszam do siebie
    zielenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))