niedziela, 9 grudnia 2012

nie gotuję..;DDDD

co prawda miałem nie gotować, ale skwarki pozostałe po Julcynym smalcu tak na mnie tęsknie patrzyły, że ugotowałem sobie żurek...dobry..gęsty, kwaśny i okraszony jak trzeba..
co prawda z braku dostępu do oryginalnych podzespołów musiałem użyć środków zastępczych w postaci salsicia calabrese, ale dało radę..znaczy dopiero jak kupiłem przypomniałem sobie, że Calabresi ładują do wszystkiego łącznie z cukrem peperoncino w ilości powalającej słonie, ale..to nie wada..;)

Obrazek

potem sobie plasterek schabu uprzednio posypany granulowanym czosnkiem,drobno krojoną cebulą, natką pietruszki, pieprzem i solą i skropiony oliwą, balsamico i sosem sojowym rzuciłem na lekko zwilżoną oliwą rozgrzaną patelnię i tak kilka minut...skarmelizowałem cebulkę z balsamico i łyżką śmietany..i o..
Obrazek

takie soczyste miało być..i było..
Obrazek

a na deser serduszkowa tarta z konfiturą jarzębinową i grejpfrutem...
Obrazek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))