poniedziałek, 4 czerwca 2012

wizyta w restauracji..;)

jako, że dzisiaj święto wyzwolenia Itali jest..i pełnia prawie w dodatku..znaczy kwestię pełni jestem w stanie logicznie wytłumaczyć..kwestii wyzwolenia Italii za cholery..oni, znaczy Włosi, zresztą tez...;)
w każdym razie wybrałem się na poszukiwanie muszelek..a wiadomo, ze nic tak nie wyostrza wzroku jak frutti di mare..znaczy insalata di mare w charakterze antipasto...;)

Obrazek

własnego wyrobu pieczywo z ciasta pizzowego...
Obrazek

toffie al Dio Nettuno..
znaczy miejscowa pasta z wszystkim co w morzu pełza i porusza się dziwnie , albo wcale...;0
Obrazek

Obrazek

i w sumie to już w tym momencie miałem dość prawie..;D
ale zeżarłem jeszcze spigolę z rusztu..
Obrazek

Obrazek

i sałatę, bo mi jakoś tak sałaty brakowało...w organizmie znaczy...w kieszeni zresztą też...znaczy nie zapłaciłem..;P
w krytyka kulinarnego się bawiłem, ale w sumie za wyjątkiem nadmiaru oleju w insalata di mare nie mam co krytykować...:D
a teraz idę się zająć muszelkami..;)

4 komentarze:

  1. Dobrze czasami napelnic brzuszek smakowitymi potrawami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam ostatnio czasu na gotowanie, więc muszę się podpierwć ..:D

      Usuń
  2. Lubię takie relacje z wyżerek w lokalach czy na imprezach. Dawaj tu częściej takie posty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie si·ę spełni..na razie to czasu oddychać nie mam..:)

      Usuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))