wtorek, 1 października 2013

miał być schab z grilla w granatowym sosie...;)

a wyszło jak wyszło...znaczy schab smażony w pikantnym sosie śliwkowo-brzoskwiniowym z nutką mięty...;D
w kuchni trzeba z uczuciem i wyczuciem, ale mnie chyba ostatnio węch zawodzi... znaczy miałem w domu kawałek schabu..taki w sam raz na grilla... jako, że miałem sprawę do mojego fruttivendolo polazłem i zobaczyłem granaty...

Obrazek

od razu mi myśl zaświtała, ślinka napłynęła i powstał plan... znaczy taki grillowany schab polany pikantnym sosem z granatu... z uczuciem wybrałem, taki ładny, pachnący i pełen obietnic był...przyniosłem do domu, przekroiłem i z pełnym uczuciem posłałem do kosza... znaczy to nie było uczucie miłości... jakieś takie robaczywe i zapleśniałe wnętrze miał...;)
rzuciłem na rozgrzaną oliwę kilka ząbków czosnku i peperoncino i usmażyłem ten schab w towarzystwie kilku kawałków brzoskwiń pieprząc i soląc... schab won , a w to miejsce pokrojone brzoskwinie i śliwki, porządny chlust balsamico i kilka listków mięty...
w sumie też smakowało...:)
Obrazek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))