piątek, 4 stycznia 2013

niby pieprz czerwony..;)

jako, że przycinałem dzisiaj drzewo produkujące tzw. pieprz czerwony zaposiadłem sobie kilka listków i będę kombinował..;)

Obrazek

 znaczy zacznijmy od dodatków...
sałata z pomidorami , topoliwą i kapką balsamico
Obrazek

przebieg eksperymentu
posoliłem, położyłem cebulkę, dwa kawałki liścia, bo karkóweczka niewielka, plasterek cytryny i ociupinkę masła, bo lubię ten sosik...
Obrazek

włożyłem to wszystko do miseczki aluminiowej
Obrazek

przykryłem folią i do pieca..180 C grzanie górne i dolne...
zaglądałem, bo pierwszy raz i ciekaw byłem zachowania...
po 15 minutach odkryłem i zwiększyłem temperaturę do 220C
i tak 5 minut..
Obrazek

Obrazek

wniosek 1:
karkówka była za mała...:(
wniosek 2:
liści nie należy żreć- mają właściwości oszałamiające..;)
wniosek 3:
przyjąłem zbyt długi czas pieczenia...mięso było smaczne, aromatyczne, ale zwykle robię bardziej soczystą karkówkę, choć ta nie była sucha...:)
ogólnie super aromatyczne, smaczne :)
jutro będę dalej kombinował..znaczy jeśli się obudzę..:DDD

2 komentarze:

  1. A pieprzu na drzewku nie było? Już po nich? Ja mam jeszcze zapas ziarenek. Nie wiedziałam, że można użyć liści. Jak zawitam w ogródku szwagierki, to nie omieszkam zerwać kilku badylków. Tylko daj znać, czy się obudziłeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obudziłem..
      owocków nie było, zresztą zależało mi właśnie na przetestowaniu liści.:)

      Usuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))