niedziela, 26 maja 2013

królik w kefirze..:D

już abstrahując od tego, że z królika nie ma solidnych porcji, chyba, że występuje w ilości sztuk jedna na głowę.. ;)
to właśnie sobie wymodziłem... najpierw wstawiłem go na 6 godzin do lodówki zalanego kefirem w towarzystwie lauru, ziela angielskiego, gałązki rozmarynu, majeranku, szalotki, czosnku i pieprzu..
potem wyciągnąłem , umyłem, wysuszyłem i na oliwę..podsmażyłem i srujnąłem bianco...;)
jak się zredukowało podlałem nieco wodą i wlałem marynatę..i przykrywka...:)
i do tego ziemniaki z cacioricottą, majerankiem i rozmarynem zapiekane w piecu i ... przecież wczoraj blender zakupiłem... znaczy wrzuciłem buraczki, czosnek, kilka listków mięty..sól, pieprz i oliwa i wcisnąłem przycisk oznaczony cyfrą 3..:DDD
ale dobre..:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

2 komentarze:

  1. Baaaardzo apetyczne danie, bardzo!:)
    Co prawda nie jadam krolika nie tylko ze wzgledu na marnosc porcji, ale zawsze moge wyprobowac te marynate na innym zwierzu, prawda?;)
    I oczywiscie podkradam pomysl na zapiekane ziemniaki! Wygladaja bosko!:)
    Pozdrowionka!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi, że znalazłaś coś dla siebie...:)

      Usuń

Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))