proces tworzenia, a gotowanie jest takowym zdecydowanie poprawia
samopoczucie..ni mówiąc o tym, że człowiek przy okazji porządnie
zje...:DD
znaczy ... (nr1) najpierw na oliwie z masłem zesmażyłem na złoto
cebulę..cebula won i w to miejsce powędrowała wątróbka..zesmażyłem
dokładnie na koniec soląc i pieprząc obficie...
wrzuciłem z powrotem cebulkę, chlapnąłem
balsamico..zredukowałem...srujnąłem bianco i walnąłem łychę miodu zanim
się zredukować zdążyło...
a na koniec cacioricotta...
znaczy (nr2) polecić mogę...:DDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))