a teraz Wam opowiem jaką traumę przeżyłem... gości zaprosiłem...
znaczy poszedłem do
sklepu.kupiłem i wróciłem..wyszedłem do samochodu po szczotkę do
czyszczenia grilla..i mi się drzwi zatrzasnęły..znaczy sąsiadka mi
drabiny pożyczyła, ale brakowało mi 1,5 m do mojego tarasu..okna zablokowane antywłamaniowo..i mało tego zamknięte..a koleżanka z rodziną tuz
tuż..musiałem sobie zapoznać sąsiadkę z wyższego od mojej chałupy
budynku i z góry się włamałem..:D
a tak w ogóle to:
łosoś w pomarańczach..
kurczak z grilla w sosie figowo jarzębinowym na ostro..znaczy dzięki Tusia..:)
na oliwę peperoncino
potem pokrojone figi
sru bianco
kapka balsamico
sól, pieprz do smaku
i oczywiscie suszona jarzębina..:)
i teraz czekam jak ten dupek..za szybki jestem..:D
Gdzie ty jarzębinę wyrwałeś??
OdpowiedzUsuńA te figi, to prosto z drzewa, ma się rozumieć? ;)
figi z drzewa, a jarzębinę mi z Polski przywieźli..:D
Usuń