pies drapał te 45 C w cieniu..sobie pomyślałem, że nawet jak odpalę tego
grilla tow bilansie cieplnym planety i tak nic nie zmienię, a w moim
prywatnym żołądkowym i owszem..znaczy miałem ochotę na kawał mięcha..;)
i sobie wyprodukowałem..
cielęcina z grilla z kapką oliwy i balsamico i świeżo zmielonym pieprzem
białym, czarnym i czerwonym... na talerzu już oczywiście..;)
do tego sałatka z buraczków i ogórków kiszonych z odrobiną czosnku, oliwy, pieprzu i musztardy..;)
papryka z lekka zgrillowana z kapką oliwy i balsamico...
rosso jako naturalna konsekwencja..:D
Ładna sztuka mięcha :) Muszę spróbować kiedyś, jak smakują buraki z musztardą :)
OdpowiedzUsuńmogę polecić..ale nie zapomnij o ogórku i włóż to wszystko do lodówki , żeby się nieco schłodziło..:)
OdpowiedzUsuńTylko skąd ja ci tu ogóry kiszone wezmę?
Usuńpodejrzewam, że najprościej z Polski ściągnąć..ja tak własnie robie..:)
Usuń