znaczy bianco, rozmaryn, szałwia, cebula,czosnek, pieprz i laur zalać bianco... ale uwaga króliki to pijaki..jeszcze nic, a już litr bianco wychlał..strach samego w lodówce zostawić..;)
że niby miał być królik alla siciliana...;)
na maśle i oliwie kazali zeszklić drobno posiekaną cebulę...
potem zrumienić królika, posolić i...
jako, że znalazłem kilka diametralnie różniących się przepisów na
królika po sycylijsku postanowiłem wziąć sprawę w swoje ręce i dokonałem
kilku drobnych modyfikacji..:D
kazali w rosso..ja użyłem bianco do maceracji...
wykazałem się miłością do zwierząt dając królikowi marchewkę..a nawet poszedłem dalej i czule otuliłem go selerem..;)
posolić i podlewać zalewą, aż do wyczerpania zapasów... i dusić do skutku..;)
potem kazali rozpuścić łyżkę cukru w trzech łychach octu -użyłem białego
winnego, wrzucić tam uprzednio namoczone rodzynki i pinoli i wszystko
razem dać królikowi.;)
znaczy dałem..
znaczy mogę polecić..:)
Tez krolika zalewam zawsze winkiem:) Twoj krolik to taki jakby alla stemperata chyba ?
OdpowiedzUsuńza wyjątkiem tego, że zamiast rosso użyłem bianco dokładnie odpowiada jednemu z przepisów na coniglio alla siciliana..:) moim problemem był fakt, że znalazłem kilka diametralnie różnych przepisów o tej samej nazwie...wybrałem więc ten wyglądający na najstarszy..w sensie najbardziej pierwotny..:)
Usuń