a nawet mówią, że smaczne jest...:D
ale przyznam, że nie powaliło mnie na kolana w tej wersji...:D
odsłona druga...
po obgotowaniu w wodzie z cebulą liście opuncji nabrały bardziej interesującego smaku i konsystencji...
z dodatkiem mięty i kilku kropel oliwy powstało orzeźwiające, podawane na zimno, antipasto...;)
po obgotowaniu w wodzie z cebulą liście opuncji nabrały bardziej interesującego smaku i konsystencji...
z dodatkiem mięty i kilku kropel oliwy powstało orzeźwiające, podawane na zimno, antipasto...;)
w tej wersji było już zdecydowanie lepiej... jeśli ktoś ma ochotę na coś podobno zdrowego mogę polecić. Musi się przegryźć nieco w lodówce..:)
odsłona trzecia i pewnie nie ostatnia..;)
cebulkę na Julkę, dużo peperoncino, albo meksykańskich odpowiedników i kapkę oliwy...
wołowinę, bądź kurczaka w cienkie paski..
i sru na patelnię...
potem opuncja , papryka ,pomidory i fasola...
natka pietruszki i sól
z lekka poddusić i sru na placek..;)
cebulkę na Julkę, dużo peperoncino, albo meksykańskich odpowiedników i kapkę oliwy...
wołowinę, bądź kurczaka w cienkie paski..
i sru na patelnię...
potem opuncja , papryka ,pomidory i fasola...
natka pietruszki i sól
z lekka poddusić i sru na placek..;)
w tej wersji polecam bez skrupułów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))