mnie kara boska dotkła na ciele i umyśle ze szczególnym uwzględnieniem
netu wczoraj i w ramach uzyskanego tą drogą wolnego czasu porządek w
lodówce robić zacząłem...;)
najpierw znalazłem zsiadłe mleko...taki kefirek raczej nawet...
więc wymiąchałem go z jajkiem , mąką i jeszcze jakieś "pijane porzeczki"
czy cóś takiego made in Tuśka mi w ręce wpadło to też wymiąchałem,
szczypta proszku do pieczenia cukier...
i w sumie dobre...znaczy 12 zeżarłem...;)
potem znalazłem cukinię...
a na koniec znalazłem opuncję...
i śledzia znalazłem... znaczy zaimportowałem sobie...
i tak sobie pomyślałem... bo jak człowiek netu nie ma to myśleć musi...
były śledzie z bananami...???
były...
a z opuncją...??? a co to opuncja gorsza od banana..???
wymiąchałem musztardę ziarnkową z majonezem , chrzanem, balsamico, natką pietruszki, solą, pieprzem i zmiksowaną opuncją...
zalałem tym cudem pokrojonego śledzia...
i są znaczy...:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))