dzisiaj totalnie zdechło -wyczerpany jestem..i na szczęście przypomniało
mi się, że dzisiaj środa jest..znaczy w sensie , że jutro czwartek i
wszystkie sklepy spożywcze zamknięte będą...
wpadłem po drodze do sklepu..znaczy jakiś kawałek mięsa chciałem...
i to musiało być przeznaczenie..znaczy przechodząc przez dział warzywny
sobie gotowane buraczki wziąłem..nawet w drodze do mięsnego się
obtańcowałem w myślach po kiego...
no i potem to już wiedziałem..znaczy królika zadobyłem...do tych buraczków..:)
buraczki pokroiłem, popieprzyłem, posoliłem..rzuciłem czosnku..i mięty
dla odświeżenia oddechu, skropiłem cytryną i naoliwiłem..;)
a jako, że totalny brak chęci do gotowania miałem wrzuciłem tego królika
do wora, razem z ziemniakami, szałwią, jałowcem, solą, pieprzem,
laurem, bazylią i tymiankiem...potrząchnąłem zamknąłem i sru do
piekarnika..niech się samo gotuje...
i całkiem nieźle mu poszło..:D
No patrz, ostatnio przeglàdałam sobie przepisy na królika. Pewnie coś wkrótce i u mnie się pojawi. Z ziemniaczkami i burakami jak najbardziej lubię.
OdpowiedzUsuńU nas też czwartki po południu wszystko wymiera, tzn. male sklepy. Supermarkety te duże są pootwierane.