wczoraj mnie straganiarz uszczęśliwił, na własne życzenie zresztą, tylko nie wiem po co, dwukilogramowym selerem naciowym...no mniejszych nie miał, a ja głąb w szale zakupowym wziąłem...:D
wymyśliłem sobie, że muszę go jakoś zutylizować...poszperałem w necie i znalazłem na portalu miejskim Trevi (Umbria) szczycącego się miejscową odmianą selera kilkanaście przepisów..zmodyfikowałem i mam..;)
umyłem dziada..
pokroiłem i obgotowałem w osolonej wodzie..5 minut..
wystudziłem i pousuwałem ożebrowanie...
wymiąchałem jajka z pieprzem i pecorino..
wytaplałem i obtoczyłem w bułce tartej..
na oliwę..
i na talerz...znaczy testuję z czym lepszy...;) bianco nie liczac...:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))