po wczorajszym ataku głodu i gotowania risotto w nocy postanowiłem się zabezpieczyć..znaczy zadobyłem dwa plasterki 3 cm karkówki..wytaplałem je w oliwie, balsamico, sosie sojowym i mieszance ziół i wraziłem na kilkadziesiąt zdrowasiek do lodówki..
oliwę zesmaczyłem czosnkiem i peperoncino..
czosnek na bok, a w jego miejsce karkówka..;)
potem sru posiekanego selera i cebuli...
trochę bulionu..poddusiłem..
i zagęściłem kefirem ze śmietaną..
i było baaaaardzo dobre..:D
szczególnie z rosso..;)
nie zasypało Cię, bo Rzym biały!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie...tutaj snieg widziałem w ciągu 6 lat tylko 2 razy i to przez kilka godzin zaledwie..:)
OdpowiedzUsuń