se dzisiaj wykombinowałem..znaczy odłam niemiecki mafii
sycylijskiej zachwalał mi karczochy pieczone w żarze... a przecież
ogniska sobie w domu nie rozpalę..w sumie głąb jestem.mogłem grilla na
tarasie zrobić... następnym razem.. ;)
karczochom oberwałem dwa okółki płatków, obciąłem końcówki, wyrwałem
brodę i po rozcapirzeniu posoliłem, popieprzyłem, włożyłem czosnku i
wlałem łyżkę oliwy , w każdego...;)
i sru na patelnię..grillową znaczy...;)
do tego zgrillowałem sobie pierś kurczaka, posypałem mieszanką ziołowa, oliwa , balsamico..
i o..:)
miał rację..znaczy Sycylijczyk..;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))